poniedziałek, 11 lutego 2013

Marketer w fajnej koszulce.

Jak często czujesz, że ktoś cię traktuje niepoważnie? Ja dość często, szczególnie, gdy oglądam reklamy. Pokusa, żeby kogoś zmanipulować, nabić w butelkę czy zrobić w konia jest tak wielka, że nie mogą jej się oprzeć nawet poważne banki, telekomy i producenci samochodów wykorzystujący w tym celu speców od reklamy i marketingu. No i te napompowane budżety reklamowe. Któż im się oprze? Uczciwość i dobry smak ulegają wtedy dziwnym przemianom. I nie chodzi tylko o oszukanie i wykiwanie klienta, ale też o bezsensowne szokowanie i schlebianie najniższym gustom. Oto dwa całkiem niedawne przykłady takiej twórczości opisywane w internecie:


Jeden z komentujących napisał "durne, jak 90 % reklam". A na co liczą twórcy tych... No właśnie, jak to nazwać? Nie przychodzi mi nic do głowy. No może tylko - gniot. Swoją drogą ciekawe, jak oni wymyślają coś takiego. Może jest tak. Zbiera się zespół kreatywny i robi burzę mózgów. Mózgi się burzą, pienią i w końcu wydają na świat dzieło. No i jeszcze przyklepuje to zleceniodawca, prawdopodobnie fan filmu Wyjazd integracyjny i podobnych "komedii".
I niestety chyba nic nie można na to poradzić - szokujesz, albo nie istniejesz!
Widziałem człowieka w koszulce z napisem Respect yourself and others. Zagadka. Czy to mógł być marketer?



Zdjęcia pochodzą ze stron Tense.pl na G+ i Mediafun na Fb. 
Rozwiązanie zagadki brzmi: Tak, to mógł być marketer. I powinien.


2 komentarze:

  1. Bo reklama, nawet najbardziej durna czy denerwująca ma jeden cel. Zapamiętaj produkt! Do teraz wiem w czym pierze skarpetki Hajzer bądź czym głowę myje Ibisz. Mnie osobiście zastanawia szyld blisko mojego mieszkania. Półnaga kobieta na bilbordzie reklamuje warsztat samochodowy VIP. Nie jest nawet brudna od smaru, wygląda raczej na reklamę bielizny. Ale i tu cel został osiągnięty... wiem, że to warsztat samochodowy VIP ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zgadza, trafił Pan w sedno mówiąc o podporządkowaniu formy reklamy celowi, jakim jest zapamiętanie produktu. Lecz poziom cynizmu w wielu działaniach przekroczył punkt krytyczny. To co mnie pociesza to słabnąca siła oddziaływania takich gniotów
      i tradycyjnej reklamy w ogóle. Klienci są coraz bardziej na taki jednostronny i często nachalny przekaz odporni.

      Usuń